W dniu wczorajszym odbyłem ostatni trening przed V Biegiem Częstochowskim. Udało mi się przebiec 10 kilometrowy odcinek z czasem 1 godzina 10 minut, więc jeśli równie dobrze pójdzie mi w sobotę, to misja polegająca na ukończeniu Biegu będzie spełniona. Jeszcze żeby nie być ostatnim… :-) O tym jednak będę myślał w sobotę o 14.00, jak to się mówi, wszystko w moich nogach i psychice, bo to ona odegra istotną rolę, gdy te pierwsze odmówią już posłuszeństwa :) Jednak twierdzę, że w tym wszystkim nie wynik jest najważniejszy, ale to, że udało mi się zmotywować do ruszenia swoich szanownych czterech liter i osiągnięciu tego, co już w tym momencie osiągnąłem.
Archiwa tagu: sports-tracker
V Bieg Częstochowski
W portalu mojego kolegi Adriana – e-tygodnik.pl, przeczytałem ciekawą informację na temat V Biegu Częstochowskiego. Zainspirowany tym artykułem oraz progresem w kolejnych treningach, po przemyśleniu podjąłem decyzję, aby spróbować swoich sił i wystartować w tym biegu.
Cele przed sobą trzeba stawiać zawsze najwyższe – a takim jest udział w V Biegu Częstochowskim i jego ukończenie (jest to prawie 11km, na które będzie 80 minut). W dniu wczorajszym postanowiłem przejść trasę V BC, jest ona trudna i wymagająca – sporo górek – i jest to napewno spore wyzwanie dla osoby bez przygotowania takiej jak ja – ale jak powiedział Richard Carlson: “Sukcesy w życiu, jeśli w ogóle stają z naszym udziałem, przychodzą pomimo naszych lęków i obaw, a nie dzięki nim”. W dniu dzisiejszym zaczynam przygotowania do V Biegu Częstochowskiego.
Dzień jedenasty – Trasa V Biegu Częstochowskiego:
Dzień dziewiąty i dziesiąty maszerowania
Za mną kolejne dni treningowe. Widzę znaczny progres, jeśli chodzi o zmęczenie i tempo. Poniżej przedstawiam moje wyniki:
Dzień dziewiąty:
Dzień dziesiąty:
Się chodzi się :)
Ostatnimi czasy życie w biegu – zawodowo staram się iść ciągle do przodu. Dobrze więc, że jest czas rano, żeby sobie pochodzić :) Z racji natłoku zadań do wykonania rzadsze informacje, ale sumiennie przedstawiam swoje osiągnięcia.
Wczoraj miałem takiego lenia rano, że nie wstałem, nadrobiłem wszystko wieczorem. Nie ma zmiłuj się – trzeba budować formę :-)
W dniu dzisiejszym było więcej czasu rano, więc nadłożyłem trochę drogi – udało się przejść 10 kilometrów. Od przyszłego tygodnia mam zaplanowane rozpoczęcie truchtania, tak więc czasu nie zostało dużo.
Dzień szósty:
Dzień siódmy:
Dzień ósmy: