W tym roku wraz z Joanną i Gabrielą wybieramy się ponownie na wakacje do Bułgarii, do Sozopola. Mam nadzieję, że tym razem nawigacja nas nie zawiedzie :) Pomny wydarzeń z ubiegłego roku, biorę drugą nawigację, i oczywiście mapę z 1982 roku, która nas wtedy uratowała. Podobnie jak w 2012 roku, wybrałem wariant trasy przez Rumunię (można jechać też przez Ukrainę i przez Serbię). Dlaczego? Przede wszystkim wariant rumuński to uniknięcie kolejek na granicach, które w przypadku alternatywnego – serbskiego – są całkiem realne. Postanowiliśmy jechać z winietmi – czyli przez Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię, nie omijając nigdzie autostrad i nie klucząc po bocznych drogach. Dużą pomoc otrzymałem na forum bulgaricus.com. Czytaj dalej