…z mainstreamowych mediów się nie dowiecie, a powinniście o tym wiedzieć. Po pierwsze – Węgrami nie rządzi sam Orban, ale demokratycznie wybrany parlament, który uznał partie faszystowskie, socjalistyczne i komunistyczne jako organizacje przestępcze.
Co udało się dokonać rządowi premiera Orbana, i dlaczego jednym głosem “zjednoczona Europa” zajadle atakuje Madziarów – czytaj w rozwinięciu.
– odsunięto komunistów i liberałów od władzy, którzy rozkradli kraj i doprowadzili prawie do bankructwa, a ich upadająca gazeta „Nepszabadsag” istnieje tylko jako źródło kształtowania wizerunku obecnych Węgier za granicą.
– wprowadzono limit maksymalnych miesięcznych zarobków dla pracowników państwowych firm i instytucji do poziomu 2 mln forintów (ok. 30 tys. zł),
– wprowadzono nowe prawo medialne – lewactwo unijne oraz liberalni zboczeńcy, którzy marzą o całkowitym zniszczeniu młodego pokolenia, zaniku rodziny jako podstawy bytu danego narodu, rzuciło się na rząd węgierski jak wściekłe psy. Bo to co robią posłowie węgierscy stoi w poprzek ich chorych ambicji,
– po raz pierwszy w Unii opodatkowano banki – inne rządy regionu walczące z deficytami budżetowymi skopiowały już pomysł węgierskiego rządu,
– jako pierwszy kraj w Unii zakończył współpracę z MFW dając przykład innym,
– zlikwidowano wszystkie 19 prywatne fundusze emerytalne OFE (będące haraczem na rzecz obcej finansjery),
– uchwalono nową Konstytucję zaczynającą się od słów „Boże, pobłogosław Węgrów!” bardzo często krytykowaną przez media unijne, która wchodzi w życie 1 stycznia 2012 roku,
– dla bezrobotnych stworzono wiele możliwości pracy na miejscu zamieszkania i okolicznych plantacjach, np. malin, brzoskwiń, moreli, arbuzów czy winogron. Kto ma własny ogród otrzymał za darmo nasiona warzyw i owoców (drzewka) oraz niezbędny sprzęt ogrodniczy. W małych miasteczkach zniesiono zakaz hodowli drobiu i zwierząt zachęcając do domowego przetwórstwa mleka, mięsa, warzyw, owoców oraz palinki (węgierskiej wódki z owoców).
– weszły w życie nowe ustawy dotyczące zamówień publicznych, które w sposób istotny preferują małych i średnich producentów mleka, warzyw i owoców w celu bezpośredniego dostarczania do sklepów oraz do najbliższych placówek oświatowych swoich wyrobów w ramach unijnych akcji „Szklanka mleka i owoce w szkole.” Głównym celem jest ograniczenie transportu i setek tysięcy ton opakowań oraz zwiększenie dochodów gmin. Tysiące mlekomatów i samochodów docierających do każdego domu ze słodzonym, pełnowartościowym mlekiem, serem śmietaną są własnością węgierskich mleczarzy.
– ogranicza się budowę hipermarketów z powodu wielokrotnego ujawnienia tam żywności skażonej lub przeterminowanej sprowadzanej z zachodu z tej samej sieci marketów, gdzie koszt utylizacji żywności przewyższa jej wartość.
Tak właśnie wygląda lansowany przez europejskie media brak wolności słowa i krytykanctwo – gdy Europa staje na krawędzi, gdy Berlin i Paryż przejęli władzę w EU – Węgry, za sprawą swojego przywódcy powiedzieli głośne “NIE!”. Szkoda, że w Polsce nie możemy liczyć na takich mężów stanu jak Orban.
Informacje o węgierskich reformach zaczerpnąłem ze strony Grzegorza Jaszczury – www.grzegorzjaszczura.pl, który oparł się na tłumaczeniu pewnego węgierskiego e-maila.